I chociaż mamy listopad to na targu można jeszcze kupić śliwki węgierki... Przypuszczam, że są z eksportu lecz nie mam pojęcia z jakiego kraju... Nie mogłam się oprzeć i kupiłam pół kilograma... Zrobiłam knedle z serem, polane bułką tartą...
1/2 kg śliwek węgierek,
1 szklanka mąki ziemniaczanej,
wsypać 3/4 pozostałą dodać gdyby ciasto było zbyt rzadkie
1 szklanka mąki pszennej,
70 dkg ugotowanych ziemniaków zmielonych
lub przepuszczonych przez praskę,
25 dkg sera twarogowego tłustego, półtłustego zmielonego,
1 całe jajo,
2 łyżki masła,
1 łyżka bułki tartej,
sól,
Wszystkie składniki na ciasto włożyć do miski i wyrabiam w jedną kulę... Gdyby ciasto było rzadkie należy dodać 1/4 mąki ziemniaczanej... Roluję wałek i odrywam kawałki trochę większe od orzecha włoskiego... Spłaszczam w dłoniach placuszek na jego środku umieszczam wypestkowaną śliwkę, którą dokładnie obklejam... Uformowane knedelki wrzucam na osoloną, gotującą wodę... Gotuję około 5 minut od wypłynięcia... W rondelku rozpuszczam masło i rumienię bułkę tartą, która rumienię... Łyżką cedzakową wyciągam knedle i polewam bułką tartą...
Węgierki w listopadzie? aż trudno uwierzyć.
OdpowiedzUsuńMoi domownicy uwielbiają knedle. Robię je z truskawkami, śliwkami, morelami, jabłkami. Knedle ze śliwkami posypuję zawsze makiem. Z tartą bułką nigdy nie robiłam:)