Przez cały rok można kupić kalarepkę... Jednak najlepsza jest ekologiczna, wyhodowana w swoim warzywniku... To nasza ulubiona jarzynka do obiadu... Latem, kiedy jest sezon przyrządzamy ją dosyć często... Robię kilka wersji z jej udziałem... Podana z młodymi ziemniaczkami smakuje znakomicie... Dzisiaj bardzo prosty ale pyszny dodatek do obiadu...
Składniki:)1 duża kalarepka,
2 łyżki koperku ( ja użyłam mrożonego)
2 łyżki masła,
1 łyżka bułki tartej,
2 ząbki czosnku,
sól, cukier,
Kalarepkę umyłam, obrałam i pokroiłam w grube słupki... Do gotującej posolonej wody z dodatkiem szczypty cukru, wrzuciłam dosłownie na minutę młode listki z kalarepy... Po chwili wyciągłam je i zahartowałam w zimnej wodzie... Do tej samej gotującej wody rzuciłam pokrojoną kalarepkę i gotowałam al dente... W międzyczasie na patelni rozgrzałam masło dodałam drobno pokrojony czosnek i bułkę tartą... Przyrumieniłam... Kalarepę odcedziłam i przełożyłam do naczynia w którym się gotowała... Dodałam przyrumienioną bułkę i 2 łyżki kopru mrożonego... Całość wymieszałam... Kalarepkę podałam na listkach, z kaszą bulgur... Ja miałam udko z kurczaka z wolnego wybiegu a Eryk podudzie z indyka... Mięsa przygotowałam wczoraj wieczorem...
Nigdy nie jadlam kalarepki obgotowanej, bardzo ciekawy pomysł.:))
OdpowiedzUsuńLusiu chyba mamy podobnie. My też często jadamy kalarepkę na różne sposoby. Najczęściej faszerowaną. Jako dodatek do obiadu przyrządzam ją niemalże tak samo ale nigdy nie gotowałam listeczków. Muszę to zmienić. Pozdrawiam:):)
OdpowiedzUsuńQue ótimo aspecto tem esse prato! Parabéns Lucja!
OdpowiedzUsuń