Jak ja zazdroszczę innym ludziom, którzy potrafią zjeść każdą rybę... W mojej kuchni gości jedynie dorsz atlantycki i pstrąg, którego je tylko Eryk... Z ryb wędzonych uwielbiam wyłącznie makrelę... Kiedyś prawdziwym przysmakiem był dla mnie wędzony halibut... Nie jem go, od czasu kiedy się nim zatrułam... Jest jeszcze łosoś wędzony, którego Eryk je na śniadanie w każdy piątek... No i są śledzie... Tych nigdy nie brakuje w naszej lodówce... Oboje je uwielbiamy... Oczywiście są bez jogurtu czy śmietany... Tym razem zrobiłam śledzie w sosie ketchupowym...
Składniki:)
6 płatów śledziowych a'la matias,
2 cebule,
5 łyżki ketchupu,
1 łyżka koncentratu pomidorowego,
1 łyżka rodzynek,
1 łyżka octu winnego,
2 łyżki oleju,
1 łyżeczka cukru,
5 ogóreczków konserwowych,
pół szklanki wody,
przyprawy: 5 ziarenek angielskiego ziela, 2 liście laurowe,
A beautiful dish.
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu koniecznie muszę kupić śledzie i zrobię je w różnych wersjach i według Twoich przepisów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń