W moim rodzinnym domu nigdy nie kupowało się zakwasu na żur... Robiła go moja Babcia i robiła Mamusia... Ja też go nigdy nie kupiłam ponieważ jego zrobienie jest wyjątkowo proste... W przygotowaniu zakwasu najważniejsza jest mąka żurek... Dwa razy kupiłam mąkę w Supermarkecie i niestety nie nadawała się do użytku... Być może ja miałam pecha... Wolę pojechać kilka kilometrów do młyna bo tam jest zawsze świeża i dobrej jakości...
Zakwas robię tradycyjną metodą... Potrzebna jest mąka żytnia razowa, czosnek, (oczywiście, kto lubi) 500 ml letniej, przegotowanej wody... Natomiast do pierwszego zakwasu: dodaję pół kromki chleba żytniego albo razowego pieczonego na zakwasie....
W przypadku pierwszego kiszenia to, do szklanego naczynia lub słoika wsypuję 3 łyżki mąki żytniej, dodaję bardzo drobno posiekany czosnek, zalewam przegotowaną wodą... Należy dobrze wymieszać i dopiero wtedy włożyć pół kromki chleba... Zakwas odstawiam na 3 - 4 dni w ciepłym miejscu ... Nie mieszam go, niech spokojne fermentuje... W trzecim dniu wyciągam chleb... Pozostawiam zakwas jeszcze na jeden dzień... W moim domu nie dodawało się do zakwasu przypraw więc i ja tego nie robię... Kto lubi żur kwaśny może użyć takiego zakwasu... Wg mnie 4 - dniowy zakwas jest zbyt kwaśny... Nam taki nie smakuje bo jest już przekiszony...
W słoiczku zostawiam zawsze trochę zakwasu... Trzymam go w lodówce nawet dwa tygodnie... Jesienną i zimową porą, trzy dni przed gotowaniem żurku nastawiam zakwas... Latem wystarczy dwa... Oczywiście, chleba już nie dodaję do takiego zakwasu...
Witaj
OdpowiedzUsuńWszystko, co domowe, zrobione samej- najlepsze:)
Smacznie pozdrawiam:)
Slicznie sfotografowane :)
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego czasy też sama robię zakwas na żurek i i zakwas na barszcz biały. Też tylko z mąki z młyna. Ja dodatkowo dodaję ziele angielskie, kminek i liść laurowy. Moja babcia Julcia też robiła takie zakwasy. Mój Wiesiek lubi napić się taki surowy, bo przypomina mu to dzieciństwo.
OdpowiedzUsuń