Pasta jajeczna jest bardzo prosta i szybka w wykonaniu... Świetna do pieczywa na śniadanie i kolację... Można nią posmarować grzanki i nawet krakersy... Ze świeżo upieczonym chlebem jest przepyszna... Pastę jajeczną robię na kilka sposobów...
Ten jest najprostszy, to taka moja mała, wielka miłość... Przypuszczam, że zaskoczą Was dziwnie pokrojone jajka... Wyjaśniam... Otóż z każdego jaja wyciągam białą skrętkę, czasem zdarzają się też w środku jakieś plamki... Ja tego wszystkiego poszukuję w ugotowanym jajku... Z tego powodu nie jem jajek na miękko, no bo jak je rozbebeszyć i to wszystko powyciągać... Nie kupuję gotowych ciast... Pewnie ktoś powie o mnie: wariatka... Już tak mam i nic na to nie poradzę...
Składniki:)
4 - 5 jajek ugotowanych na twardo,
2 łyżki majonezu,
2 łyżeczki musztardy,
sól i pieprz do smaku,
szczypiorek do posypania na kanapce,
Jajka oczywiście myję i gotuję około 10 minut... Studzę, obieram i kroję w drobną kostkę... Dodaję majonez, musztardę, pieprz i sól do smaku... Mieszam aby składniki się połączyły... Do pasty nie dodaję szczypiorku... Posypuję nim kanapki...
Mniam! Wiedziałam, że w końcu opiszesz, jak zabierasz się za skrętki w ugotowanych jajkach, hihi. Ja mam coś innego, nadwrażliwość słuchową tzw. mizofonię, koszmar!Kiedyś o tym napiszę.
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię taką pastę na różne sposoby.
Buziaki.:))
Nie oceniasz mnie jako wariatkę?
UsuńBuziaki:)
A delicious-looking.
OdpowiedzUsuńPychota ! Bardzo lubię pastę jajeczną tylko zamiast majonezu dodaję jogurt naturalny ! Lusiu, każdy ma jakieś dziwactwa....ja nie jadam cebuli i czosnku...nie znoszę ich smaku i zapachu....no cóż trzeba z tym jakoś żyć...!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Lusiu to jest nas dwie. Ja nie jadam jaj na miękko, robiąc jajecznicę wyciągam wszystko tak jak Ty. Ugotowane również "rozbebeszam". Jaj nie jadam u nikogo. No trudno tak mam. Pastę robię podobnie, ale rzadko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:):):)
Prosto, smacznie- uwielbiam:)
OdpowiedzUsuń