wtorek, 25 listopada 2014

Czekoladowy piernik...


Kilka dni temu kupiłam nowe wydanie "Kocham ogród". Są tutaj inspiracje i porady świąteczne... Zaciekawił mnie przepis na "Czekoladowy piernik". W sobotę postanowiłam go wypróbować. Troszeczkę go zmodyfikowałam, zmniejszając ilość cukru ponieważ nie lubimy zbyt słodkich ciast...


Produkty:
 2 szklanki mąki pszennej,
 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
 2 jaja,
 1 szklanka cukru,  (ja dałam 1/2 szklanki cukru)
 5 łyżek płynnego miodu,  (ja dałam 3 łyżki miodu)
10 dkg sparzonych i posiekanych migdałów,
  1 łyżka przyprawy do piernika i cynamonu,
  1 tabliczka czekolady gorzkiej,  ( ja dałam 1/2 tabliczki)
  3 łyżki powideł śliwkowych lub wiśniowych,


Do głębokiego garnka lub miski wsypujemy cukier oraz wlewamy miód... Wbijamy jaja... Miksujemy składniki na najwyższych... Dodajemy, sypiąc przez sito, mąkę i proszek do pieczenia... Wrzucamy startą czekoladę. Ucieramy składniki do uzyskania gładkiej masy... Wsypujemy cynamon i przyprawę do piernika. Delikatnie mieszamy łyżką. Przekładamy na dużą blachę wysmarowaną tłuszczem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 160 st.C. W przepisie należy piec przez 60 minut... Zmniejszyłam pieczenie do  50 minut.... Oczywiście sprawdziłam patyczkiem czy jest upieczone...



czwartek, 6 listopada 2014

Kapusta kiszona w... słoikach


Odkąd pamiętam moja Mama i Babcia zawsze jesienią kisiły na zimę kapustę... Byliśmy  dużą,  rodziną wielopokoleniową... W jednym domu ale z osobnymi mieszkaniami mieszkała: babcia z dziadziem i ja z bratem i rodzicami... Skoro nas było sześcioro, dlatego kapustę zawsze kisiło się w beczce... To był cały rytuał... 

Z pola wcześniej zwoziło się kapustę... Musiała trochę odleżeć i potem dopiero następowało szatkowanie... Ze strychu dziadzio przynosił wiązki suszonego kopru i wiązki kminku, które  należało otrzepać do miski... Marchew tarło w dużej miednicy... Przygotowywało się małe główki kapusty i pachnące jabłka... Na dno beczki układało się się sporą ilość liści z kapusty i dopiero wsypywało się poszatkowaną kapustę... 

Mamusia ubrana w białe kalesony, biały podkoszulek siadała na stołeczku i moczyła nogi w gorącej wodzie... Tatuś brał ją na ręce w wkładał do beczki... a ona deptała kapustę.

Warstwami układano jabłka, małe kapustki, solono, posypywano marchewką i.t.d. Na końcu dziadzio przynosił ostrą dzidę, którą przebijał kapustę aby wyszła z niej goryczka... Potem beczkę  przykrywano drewnianymi denkami i obowiązkowo wygotowaną, wykrochmaloną  białą ścierką... Czekano trzy tygodnie... Po tym okresie kapusta była już ukiszona i gotowa do jedzenia...

Później, kiedy już Dziadków nie było, Mamcia kisiła kapustę w słoikach... Ja też  wg jej przepisu zaczęłam  tak  kisić... 


Przepis na kiszoną kapustę w słoikach:

10  kg  szatkowanej kapusty,
18 dkg soli,
25 dkg startej marchewki (tarło duże oczka) 
  1 paczuszka angielskiego ziela,
  1      "           liści laurowych (około 15 szt)
  1      "           całego kminku,
       koper suszony, 





Na targu kupuję worek (10 kg) poszatkowanej kapusty... Porcjami wkładam do dużego garnka... Każdą warstwę przesypuję solą, daję poszatkowaną marchewkę, kminek, angielskie ziele i zaczynam ręką ugniatanie kapusty... Już po kilkunastu minutach pojawia się  sok... Pozostawiam kapustę na dwie godziny...

W międzyczasie staram się wygnieść jak najwięcej soku... Kiedy kapusta puszcza sok gotuję około 4 litry wody... Można ugotować wcześniej aby wystygła... Słoiki mam już wcześniej wymyte...

Na 10 kg kapusty potrzebne jest około 12, 13 słoików (1 l). Na dno każdego układam gałązki kopru... Koper jest ważny w kiszeniu kapusty... Daje wspaniały zapach... Jeżeli nie ma kopru należy kupić 2 paczki przyprawy do kiszenia  ogórków... Odłożyć białe części - to jest chrzan...

Kapustę należy ugniatać w słoiku i odlewać kapuściany sok ponieważ jest w niej goryczka...  Każdy słoik dopełnić przegotowaną wodą i zakręcić... Ustawić kapustę w skrzynce wyłożonej folią ponieważ podczas kiszenia fermentuje i cieknie... Taki proces trwa trzy najwyżej cztery dni... Potem należy sprawdzić stan soku... W razie braku uzupełnić przegotowaną wodą... Kapusta musi być przykryta kwaśnicą  ponieważ może sczernieć... Po dwóch tygodniach kapusta jest już ukiszona i gotowa do jedzenia... Jest bardzo pyszna...