Ciasteczka drożdżowe (z wody) piekę dosyć często, gdy powstaje zapotrzebowanie na szybkie "co nieco"... Przypomniałam sobie, że w domu rodzinnym z wielkim apetytem zajadaliśmy się nimi... Przepis znalazłam w starym zeszycie z przepisami mojej mamy...
Składniki)
1 kostka masła,
3 duże jaja,
1 łyżka śmietany,
0,5 kg mąki tortowej,
Zaczyn z drożdży)
0,5 szklanki letniej wody,
5 dkg drożdży,
3 łyżki cukru,
2 łyżki mąki tortowej,
Rozpoczynam od zrobienia zaczynu... Do większego garnuszka rozkruszam drożdże, dodaję cukier, mąkę i letnią wodę... Mieszam aby nie było grudek... Odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, na około 20 - 30 minut...
Do miski wsypać mąkę, dodać miękkie masło, jaja oraz zaczyn z drożdży... Zagniatać ciasto (można podsypać mąki gdy ciasto będzie zbyt lepkie)... Zagniatać aby odchodziło od ręki... Wyrobić kulę... Do większego garnka nalać zimnej wody i włożyć ciasto... Czekać aż wyrośnie i wypłynie na wierzch... Wyciągnąć nad zlewem aby obciekło... Blat podsypać mąką, ciasto rozwałkować (4-5 mm) niezbyt cienko... Szklanką wykrawać krążki całe, w połowie ciastek wykrawam kieliszkiem dziurki... Ciasteczka układam z lekkim luzem (podczas pieczenia urosną) na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia... Piekę w piekarniku rozgrzanym w temperaturze 180°C na rumiano, przez około 20 minut... Po upieczeniu, ostudzeniu smaruję dowolnym dżemem, tym razem z czarnej porzeczki... Posypuję cukrem pudrem...