Brukselka świeża najlepsza jest po przymrozkach... Jest bardzo smaczna ale dosyć często nie jest lubianym warzywem... Pochodzi z Belgii i dlatego swą nazwę zawdzięcza stolicy tego kraju... Zawsze należy gotować ją bez przykrycia... Zimą przynajmniej raz na dwa tygodnie gotuje zupę z brukselki i kapusty pak choi... To tzw. zupa z "gwoździa" jednak bardzo smaczna...
1 kapusta pak choi,
20 brukselek,
1 marchewka,
1 cebula,
3 ząbki czosnku,
2 łyżki domowej vegety z curry ,
2 łyżki oleju,
sól, pieprz, szczypta cukru,
Na oleju podsmażam pokrojoną w kostkę cebulę, marchewkę i czosnek... Mieszam aby się nie przypaliło... W garnku gotuję około 1,5 litra wody dodaję przesmażoną na oleju marchewkę oraz 2 łyżki domowej vegety z dodatkiem curry... W niedużym garnuszku na gotuję wodę wrzucam brukselki... Gotują się 5 - 7 minut po tym czasie wylewam na sito, przelewam zimną wodą i dodaję do zupy... Do tego samego garnuszka na gotującą wodę, wrzucam niezbyt cienko pokrojoną kapustę pak choi... Gotuję dosłownie trzy minuty, na sicie przelewam też zimną wodą a następnie dodaję do gotującej się zupy... Doprawiam solą, pieprzem i szczyptą cukru... Całość gotuję 1 - 2 minuty... Zupa gotowa... Jest pyszna i lekko strawna...
Yum.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię brukselkę o tamtej kapuście nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńOlá Lucia!
OdpowiedzUsuńEsta sopa com as couves de bruxelas me encantou. Tenho congeladas e pensei que a melhor opção seria fazer uma sopa, isso foi ontem. E recebo esta sugestão através do seu blog. Apreciei muito!
Zaskakujesz mnie Łucjo takimi innowacyjnymi przepisami, że nie wiem co w pierwszej kolejności gotować.
OdpowiedzUsuńPasta z twarogu i jajka na twardo, zagościła u nas już na stałe